Cesarstwo Japonii

Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Autor Wątek: Miyahara  (Przeczytany 4195 razy)

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Miyahara
« dnia: Grudzień 27, 2017, 14:15:04 »
Jadąc do majątku Miyahara Andziuś San wiedział, że majątek jest zniszczony, ale nie zdawał sobie sprawy jak bardzo. Po drodze samuraj zobaczył pola ryżowe. Niestety był zdewastowane



Ciężko było ustalić jak szły zasiewy. Z jednej strony tamy są poprzerywane i woda rozlewa się gdzie chce, a z drugiej blokują się odpływ wody i część ryżu gnije w zatęchłych sadzawkach

« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2017, 21:30:51 wysłana przez Andzius-San »
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 27, 2017, 21:36:25 »


Przejeżdżając przez wieś należącą do majątku Andzius-San zobaczył, że osada jest zrujnowana. Chłopi natomiast, byli rozleniwieni, siedzieli i medytowali. Andzius-San nakazał wziąć się wszystkim do pracy i na wszelki wypadek zostawił trzech samurajów, aby zrobili porządek we wsi. Naczelnikowi zapowiedział, że za wszystkie niedociągnięcia i opieszałość odpowiada swoją głową.


Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 28, 2017, 16:05:46 »

Do domu Andzius-San dotarł po paru dniach jazdy, cały brudni i zmęczeni. Nie lepiej wyglądała jego eskorta.
Najwidoczniej wiadomość o nowym  Panie dotarła do jego siedziby, bo wszyscy pracowali żwawo i przywitali Swojego Pana zgodnie z ceremoniałem.



Dom na zewnątrz był w dobry stanie, gorzej wyglądał we wewnątrz.
Parę dni pracy i będzie wszystko gotowe.

« Ostatnia zmiana: Grudzień 28, 2017, 16:12:01 wysłana przez Andzius-San »
Andziuś-San

Hideyoshi Hosokawa-San

  • Daimyō
  • Administrator
  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 55
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 28, 2017, 16:40:39 »
Doskonale Andzius-San. Trzymam kciuki za odbudowę posiadłości.

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 28, 2017, 22:26:31 »
Bardzo dziekuję Wielmożny Daymio
Postaram się wszystko uporządkować
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 04, 2018, 09:41:22 »
Wszyscy chłopi, pod nadzorem naczelnika wsi i samurajów , wzięli się do pracy.
W ciągu paru dni groble zostały naprawione, ode pchane przepływy, spuszczona zgniła woda. Użyźniono ziemie przeznaczoną na sadzenie ryżu.



Na koniec kobiety posiały ryż, a chłopi zaczęli poprawiać i utwardzać drogi idące przez majątek.

Zebrano również budulec na remont domów we wsi.

Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 05, 2018, 19:52:00 »


Po naprawie i oczyszczeniu pól ryżowych, przeprowadzeniu ich melioracja i zasadzeniu nowego ryżu wyglądają imponująco


Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 13, 2019, 20:37:20 »
- Jak dobrze wrócić do domu.
Oddział przyboczny samurajów przeczesał całą posiadłość. Przyprowadził chłopów którzy zajęli się zrobieniem posiłku i przygotowanie posłań do spania.
Konie zostały postawione w zniszczonej stajni.
W tym czasie właściciel przechadzał się po domostwie i oglądał zniszczenia.
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 14, 2019, 21:41:41 »
Od rana w całym domu trwały porządki. Czyszczono i suszono maty, poduszki, wietrzono dom sprzątano i myto cały dom.
Sam Andzius-San udał się z częścią samurajów obejrzeć co pozostało z gospodarstwa. Wrócił dopiero wieczorem.
Reszta samurajów poprawiała umocnienia rezydencji i poszukiwała wyżywienie
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 15, 2019, 20:55:51 »
Przed południem zebrała się rada starszych co dalej robić. Uradzono, że część samurajów zostanie w gospodarstwie i będą zajmować się odbudową. Natomiast Andius-San z grupą samurajów uda się do zamku Hana i spróbuje się czegoś dowiedzieć. Jako że drogi są niebezpieczne wszyscy mają jechać w zbrojach. Część ashiru zostało wsadzonych na konie jako wsparcie Andzius-Sana
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 16, 2019, 18:18:50 »
Nad ranem grupa czterdziestu samurajów z na czele z Andzius Sanem wyruszyła w drogę do stolicy Hanatu. Jako że czasy były niespokojnie, oddział poruszał się w szyku wojskowym gotowy do odparcia każdego ataku. Na przodzie jechało trzech szperaczy, potem grupa główna i na końcu straż tylna składająca się z ośmiu ludzi. Na drogach prawie nie spotykano ludzi. Jak ktoś zobaczył oddział zbrojny, zostawiał dobytek i uciekał gdzie go nogi poniosą. Około południa Andzis-San zarządził postój. Wystawiono straże, ludzie i konie posilili się. Po odpoczynku ruszono dalej. Teraz droga wiodła przez stary las. W pewnym momencie nad głowami jeźdźców zaczęły śmigać strzały, ale nikogo nie było widać. Grupa przyspieszyła. Po krótkim czasie wjechała na małą polankę na której czekała na samurajów banda w składzie około siedemdziesięciu zbójców. Andzius San i jego samuraje  natychmiast uderzyli na zbirów. Doszło do krwawej walki. Jednak w krótkim czasie okazało się że katany w rękach samurajów są o wiele lepsze niż widły. dzidy, noże w rękach rabusiów. Większa część ludzi z bandy zginęła, reszta rozbiegła się po lesie. Niestety oddział Andzius Sana miał trzech zabitych i 8 rannych. Wszystkich zabrano ze sobą i dalej kontynuowano podróż. Pod wieczór dotarto do karczmy, w której się zatrzymana. Gospodarz tej karczmy na początku potwornie bał się i twierdził że nic nie miał. Dopiero jak samuraje z góry zapłacili mu za jedzenie, picie i nocleg  uspokoił się i ugościł oddział jak tylko mógł najlepiej. Ranni zostali porządnie opatrzeni, zostały wystawione straże , a kto mógł poszedł spać.
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 17, 2019, 19:54:39 »
Noc minęła spokojnie. Rano zjedliśmy obfity posiłek i wyruszyliśmy do stolicy Chanatu. Reszta podróży upłynęła bez przeszkód. Gdy dotarliśmy do stoli zobaczyliśmy opłakany widok. Miasto było zrujnowane i wyludnione. Bramy były otwarte na oścież, każdy mógł wjechać. Mieszkańcy kryli się po domach. Dotarliśmy do zamku. Też był prawie cały pusty, tylko w jednym skrzydle przebywała księżniczka, która miała swoje służące i trzydziestu wiernych samurajów. Przez posłańca dałem informację, że przybyłem i poprosiłem o audiencję. Księżniczka odpowiedziała, że jest chora i już leży, ale jutro mnie chętnie przyjmie. Na noc rozlokowaliśmy się w części palacu. Na kolacje zaprosiliśmy samurajów księżniczki. Również podesłaliśmy jedzenie służącym. Wszyscy się cieszyli z naszego przybycia. Ale co dalej robić.
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 19, 2019, 11:18:38 »
Na dziesiąta było wyznaczone spotkanie. Założyłem ładne kimono, a że czasy niepewne nałożyłem również zbroję. W pokoju audiencyjnym stawiłem się 10 minut przed czasem i czekałem. Dokładnie o godz. 10 pojawiła się księżniczka ze służącymi. Ona nie szła, tylko jakby płynęła. Na mój pokłon skinęła głową i usiadła w centralnym miejscy sali. W końcu, pod nieobecność Księcia była głową rodu. Przywitała mnie serdecznie, zadała kilka pytań grzecznościowych, chwile porozmawiała o niczym. Następnie przeszliśmy do spraw poważnych. Na początku wypomniała mi , że długi czas nie było mnie w księstwie, a potem zaczęliśmy rozmawiać co trzeba robić. W czasie rozmowy zostałem poczęstowany posiłkiem i herbatą, co oznaczało wielkie wyróżnienie. Audiencja trwała ponad dwie godziny. Wychodząc z audiencji wiedziałem co mam robić, choć pracy było co niemiara. I znowu nie miałem szansy pomieszkać we własnym domu. Po południu spotkałem się z samurajami strzegącymi pałac. Jego dowódca Humo-San bez problemu podporządkował się moim rozkazom. Ustaliliśmy, że trzeba zebrać rozporoszonych samurajów i zacząć robić porządki. Wieczorem z Humo San i dziesięcioma moimi ludźmi udaliśmy się do podziemia, aby odnaleźć ukryte pieniądze, bez nich dużo nie zdziałamy. Po dwóch godzinach wydobyliśmy skrzynie pełną złota i przetransportowaliśmy ją w bezpieczne miejsce w zamku. Natychmiast też wypłaciłem zaległe wynagrodzenia samurajom i służbie. Wszyscy byli szczęśliwi.
Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 19, 2019, 21:45:38 »
Rano zwołano ludzi z miasta. Wszyscy mieli pracować, aby doprowadzić stolice do porządku. Podzielono ludzi na setki i na dowódcę wyznaczono samuraja lub zaufanego człowieka. Część ludzi pracowało w Zamku, cześć przy murach i bramach , a część sprzątała miasto i reperowała budynki. Prawie wszyscy byli chętni do pracy, a obietnica zapłaty uskrzydlała ich.
Cały dzień minął bardzo szybko. Niestety zaległości paru miesięcy nie da się załatwić w ciągu jednego dnia.
Zaczęli też przybywać staży samurajowie, ale część z nich niestety nie nadawała się do ponownej służby. Paru z nich za swoje zachowania kazałem popełnić harakiri. Przy zachodzie słońca wszyscy wykonali to polecenie bez mrugnięcia okiem

Andziuś-San

Andzius-San

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 141
    • Zobacz profil
Odp: Miyahara
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 21, 2019, 14:33:14 »
Nad ranem mieliśmy pod bronią ponad 200 samurajów. Nakarmionych wyspanych, ubranych, ale bez sił. Z mojego oddziału zostało wyznaczonych 10 wojowników, którzy wzięli się za trening nowo przybyłych. Zamek powoli zaczął przypominać dawną świetność. Jeszcze dużo pracy przed nami, ale powoli, powoli. Miasto też ożyło.
Na początku wysłałem do wsi trzy osobowe patrole. Niestety jeden został zaatakowany przez chłopów i wrócił z jednym rannym, a drugi w ogóle nie wrócił. Należało teraz wysłać oddziały aby zaopiekowały się wsiami.
Drugim zadaniem było jak najszybsze wyszkolenie nowych samurajów i wysłanie ich do walki z bandami.
 
Andziuś-San

 

BloQcs design by Bloc
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
reallife nakazdytemat animezywioly halotupsy pandemonium